środa, 31 grudnia 2014

#20 A ty jak spędzisz sylwestra?

Cześć!
Dzisiaj porozmawiamy o ostatnim wieczorze w roku-nocy sylwestrowej, fajerwerkach i miejskich imprezach. Będą też życzenia :)

Macie jakieś plany na sylwestrowy wieczór? Może już zaczęliście się szykować?
Ja nigdzie się nie wybieram, zostaję w domu z rodzicami.
W sumie to ja nie lubię być wieczorem poza domem (to wcale nie tak, że nikt mnie nie zaprosił xdd).
Po prostu lubię siedzieć w domu i nic nie robić :) 

Większości imprez sylwestrowych w lokalach towarzyszy pokaz fajerwerków.
Ja ich osobiście nie lubię, w sumie to z dwóch powodów, po pierwsze jest mi szkoda zwierząt, które boją się wybuchów, a po drugie jest to dla mnie strata pieniędzy, bo to tak jakby
 *bum* poleciało 10 zł *bum* 20 zł itd.

Nie wiem, może ktoś ma inne zdanie na ten temat, ale ja wyrażam swoją opinię. Niby wszystko ładnie wygląda i tak dalej ale jakoś nie mogę się do nich przekonać i zapewne nie będę w stanie.


Jest to szczególna noc i ważne jest, aby spędzić ją tak, żeby nie żałować już samego początku roku.
W wielu miastach organizowane są imprezy na scenach miejskich z udziałem gwiazd. Fajny pomysł, owszem, ale chyba lepiej jest spędzić sylwestra w gronie przyjaciół i rodziny, gdzie wszyscy się znają i można zachowywać się naturalnie :)

Tak czy inaczej, kończąc ten post, no i ogólnie cały rok przyszła pora, abym złożyła Wam życzenia :)

Moi kochani, z okazji kończącego się roku 2014 życzę Wam:
 udanej zabawy w doborowym towarzystwie,
dobrego DJa,
jak najmniej fajerwerków i udanego przyszłego roku 2015!
Mam nadzieję, ze w następny rok będzie równie udany jak Wasza sylwestrowa noc :)
Pozdrawiam gorąco i jeszcze raz życzę z tego powodu wszystkiego najlepszego :*

Żegnaj roku 2014!
My widzimy się już w przyszłym roku :)

wtorek, 30 grudnia 2014

#19 Jak się kreatywnie wyżyć?

Cześć!
Oto początek obiecanego tygodnia ze mną :)
Pewnie zastanowiliście się przez chwilę o co chodzi w tytule tego posta. A odpowiedź jest bardzo prosta (nie czuję jak rymuję xd)! Chodzi mi o książkę, w sumie nie książkę autorstwa Keri Smith czyli "Zniszcz ten dziennik". Zaczynajmy!

zdj. z tumblra.


O fenomenie tej książki wie już chyba każdy. Jest to dobry prezent dla siostry, dziewczyny, przyjaciółki, ale panowie też chętnie po nią sięgają.

Chodzi w niej o wykonywanie zadań, które autorka umieściła na każdej stronie dziennika.
Moim zdaniem jest to dobre ćwiczenie dla kreatywności, ale i dla wytrwałości, ponieważ książka ma 215 stron i potrzeba sporo czasu, aby ją całą wypełnić :)

Każdy robi to po swojemu, nie ma żadnych zasad-jedni go ozdabiają, a inni rzeczywiście niszczą. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy! :)

Jak skończę mój dziennik to na pewno się o tym dowiecie :)

Oto kilka przykładowych, zniszczonych dzienników w rękach amerykańskich dziewczyn:




Jak widać jest to niepodważalny dowód na to, że każdy każdy z nich jest inny i to jest właśnie wyjątkowe w tej książce :)
Ja ją osobiście posiadam, był to jeden z moich prezentów świątecznych i mogę ją wszystkim serdecznie polecić. Jeżeli chcecie wiedzieć coś więcej, to śmiało pytajcie :)

Kończę już pisać tego posta, na dole widzicie zdjęcie kilku kartek "zniszczonych przeze mnie" :*
Do zobaczenia w kolejnym poście, papa :)



♥♥♥

sobota, 13 grudnia 2014

#18 Przepis na świąteczne pierniczki ♥

Cześć!
Święta już za kilka dni, więc razem z mamą piekłyśmy dzisiaj świąteczne pierniczki. Nasunęło mi to pomysł na nowy post: napiszę Wam przepis, z którego korzystałam robiąc pierniczki. Ciastka muszą stać kilka dni w chłodnym miejscu, dlatego jeśli chcecie, to zabierzcie się za to od razu! :)


Do wykonania pierniczków potrzebne będzie:

  • 5 jaj
  • 0,5 kg cukru
  • 1,5 kg mąki
  • 0,5 kg miodu
  • 0,5 kg tłuszczu
  • 0,5 łyżki sody
  • 1 opakowanie proszku do pieczenia
  • 5 dag przyprawy do piernika
  • 5 dag kakao
  • zmielony cynamon i goździki (po małej łyżeczce)
Jak zrobić pierniki?

Połowę cukru należy rozpuścić na złoty kolor, a drugą połową ubić z 5 jajkami.
Gdy cukier się rozpuści dodać tłuszcz i miód, a potem chwilę gotować.
Do miski wsypać mąkę, przyprawy, kakao, sodę i proszek oraz wlać masę (rozpuszczony cukier tłuszcz, miód) i ubite jajka.
Wszystko dobrze wyrobić.
Odstawić na parę dni (ok. tygodnia) w chłodnym miejscu, ale nie w lodówce.

Po kilku dniach, kiedy ciasta już swoje odstoi należy je rozwałkować na grubość ok. 5 mm i wyciąć foremką pierniczki. Piec w temperaturze 170 stopni.

Źródło przepisu: moja mama i internet :)



Kiedy ciastka będą już gotowe możecie zabrać się za moją ulubioną część, czyli dekorowanie. Możecie je polukrować, posypać posypką, lub zostawić je bez ozdób.

Gotowe pierniczki zjeść. Smacznego! :)



środa, 10 grudnia 2014

#17 Counting days.

Cześć!
Na samym początku bardzo Was przepraszam za chwilowe zaniedbanie i obiecuję poprawę :) Moja nieobecność była spowodowana dużą ilością konkursów przedmiotowych w zeszłym tygodniu, które wiązały się z dużym stresem i całkowitym brakiem pomysłu na post. Od dzisiaj postaram się, żeby pojawiały się one dużo bardziej regularnie. 

Zresztą, niedługo święta! Będę miała dwa tygodnie wolnego i wtedy posty będą już przynajmniej dwa razy w tygodniu. No właśnie, ile jeszcze zostało dni do świąt?

Okazuje się, że wcale nie tak dużo-do wigilii równo dwa tygodnie, a do początku przerwy świątecznej już tylko 8 dni! I pomyśleć, że dopiero co był wrzesień i płakaliśmy, bo zaczynał się rok szkolny. Wiele osób ma w swoich telefonach aplikacje umożliwiające odliczanie dni. Używają jej do odliczania dni do swoich urodzin, imienin, urodzin ich przyjaciół, wolnego w szkole, czy innych ważnych dla siebie dat.

Dni lecą bardzo szybko. Jeszcze żaden rok nie zleciał mi tak szybko jak 2014. W tym roku też naprawdę poczułam, że mam kontrolę nad tym co robię. Od tego wszystko staram się robić na 100%. Stałam się perfekcjonistką. Nawet nieregularne kształty na mapie świata mnie mocno irytują. Prawie tak mocno jak moje własne błędy...
Tak... Błędy. Wszyscy popełniamy ich sporo, ale ja to już czasami z nimi przesadzam :) Zawsze, ale to zawsze brakuje mi jednego punktu do wyższej oceny na sprawdzianie. Po prostu co za dużo, to niezdrowo i nie można mieć wszystkiego.

Tytuł tego posta wskazuje na to, że będę mówić o lecących dniach i rzeczywiście, trzymałam się tego tematu. Chciałabym mocno podziękować wszystkim, którzy czytają moje niedoskonałe posty. Proszę o to, aby w komentarzach dzielić się ze mną konstruktywną krytyką, którą wezmę do siebie i zastosuję się do wszystkich Waszych rad. 

W komentarzu napiszcie mi też, jakie posty najchętniej czytalibyście na moim blogu. Do zobaczenia w następnym poście, i pamiętajcie, że dni cały czas lecą! :)