Cześć!
Mieliście kiedyś takie wrażenie, że nie pasujecie do danej epoki?
Mi to zdarza się ostatnio dosyć często.
Moje zainteresowania nie pasują do zainteresowań moich rówieśników.
Moi rówieśnicy patrzą się na mnie jak na przybysza z innej planety (no może nie do końca, ale nie podzielają moich zainteresowań i malutkich dziwactw).
W sierpniu przeczytałam 8 książek. To tyle ile większość z nich przeczytała odkąd nauczyła się się czytać.
Lubię teatr. Atmosfera tam jak dla mnie jest magiczna, coś mnie ciągnie na widownię, podziwianie aktorów, scenografii i kostiumów. To jest niesamowite.
Mogłabym zakwalifikować muzykę klasyczną do jednego z moich ulubionych gatunków.
Żyjemy w czasach pełnych stereotypów: blondynki są głupie, grubsze osoby na pewno dużo jedzą, nastolatki się tną i mają pełno problemów psychicznych, są uzależnione od internetu i nie mają życia. Osoba z dobrymi ocenami spędza całe dnie i nocne, by je zdobywać. No bo w końcu w XXI w. nie istnieją osoby inteligentne. Czy na prawdę można jeszcze zachować swoje zdanie?
Nawet podczas lekcji plastyki nauczycielka wybiera prace, które podobają się jej, a nie te które spełniają temat w 100% czy takie w które ktoś włożył na prawdę dużo pracy. Musze trafiać w jej gusta? A może mam być jak Picasso? Podobno nie nikt nie ocenia nas w skali talentu albo umiejętności...
Przyszło nam żyć w czasach, które wnoszą w dzieje świata wiele zmian. Ale czy one są konieczne?
Świat przetrwał tyle wieków, które były przed naszą erą, albo takich które rozpoczęły się po narodzinach Chrystusa, i dopiero teraz ktoś wymyślił tyle nowości. I dobrze, niech się dzieje.
Niech ktoś zabierze mnie do starożytnej Grecji...